Adresaci
27 października 2023Lista szpitali
21 listopada 2023W Polsce od 2019 roku działa program profilaktyczny pozwalający na wcześnie wykrycie raka płuca. Kto może zgłosić się na badanie? I na czym ono polega? Aby odpowiedzieć na te pytania udaliśmy się do Zabrza, porozmawiać z prof. Mariuszem Adamkiem.
Każdego roku diagnozę “nowotwór płuca” słyszy ponad 23 tys. Polaków. U większości niestety choroba rozpoznawana jest w wysokim stadium zaawansowania, co oznacza, że pacjent jest kwalifikowany do leczenia systemowego i trudno jest myśleć o całkowitym wyleczeniu.
Czy można temu zaradzić? Rak płuca wykryty we wczesnym stadium zaawansowania jest nowotworem, który można zoperować radykalnie z intencją całkowitego wyleczenia. Choroba, szczególnie na wczesnym etapie zaawansowania jednak nie boli, więc skąd chory ma widzieć, że w jego płucu rozwija się nowotwór? Nawet wytrawny onkolog kliniczny, czy chirurg nie może tego stwierdzić patrząc na pacjenta, musi to zobaczyć w badaniu obrazowym, najlepiej niskodawkowej tomografii komputerowej.
Program przesiewowy, który pozwala wykryć raka płuca dedykowany jest zdrowym osobom, które wypaliły w swoim życiu ponad 20 - paczkolat. Jakie jeszcze kryteria musimy spełnić, aby wziąć udział w badaniu? O tym mówi prof. dr hab. n. med. Mariusz Adamek, pulmonolog w Katedrze i Klinice Chirurgii Klatki Piersiowej, Wydziału Nauk Medycznych w Zabrzu – Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach, który zajmuje się chorobami płuc ze szczególnym nastawieniem na raka płuca i działaniami związanymi z jego wczesną diagnostyką. Współtwórca programu wczesnego wykrywania raka płuca.
Red. Monika Rachtan: Panie Profesorze, spotkaliśmy się dzisiaj po to, żeby porozmawiać o programie badań przesiewowych w kierunku raka płuca za pomocą niskodawkowej tomografii komputerowej. Dlaczego taki program w ogóle w Polsce powstał?
Prof. Mariusz Adamek: Po pierwsze powiem, że nie tylko w Polsce powstał taki program i ma on swoją historię już kilkudziesięcioletnią. Otóż zaraz po wojnie, kiedy była duża zapadalność na gruźlicę, robiono zdjęcia małoobrazkowe. Przez analogię do tego wymyślono, że będzie się robiło zdjęcia rentgenowskie i dodatkowo badanie plwociny u osób, które mają zwiększone ryzyko zachorowania na raka płuca. Jako zwiększone ryzyko zachorowania na ten nowotwór minimalna definicja mówi, że jest to wiek 55 lat do 74 roku życia i 20 wypalonych paczkolat, czyli jedna paczka papierosów dziennie przez cały rok. Możemy to sobie przemnożyć w zależności od tego, kto ile pali.
Okazało się niestety, że badania za pomocą rentgenogramów nie spełniają podstawowego warunku, który musi spełniać każdy program przesiewowy. Otóż musi on w grupie przesiewowej powodować redukcję śmiertelności. Następnie doszło do tego, że rozpoczęto używać do badania przesiewowego ówczesne skanery do tomografii komputerowej. To były lata dziewięćdziesiąte, rozpoczęła to Klaudia Henschke w Nowym Jorku. Natomiast cały problem polegał na tym, że pomimo, iż rzeczywiście wyniki były bardzo dobre, przeżycia pięcioletnie sięgały czy przekraczały 90 proc, to nie było randomizacji tych badań, więc każdy mógł powiedzieć, robicie te badania, ale skąd tak naprawdę wiecie, że redukujecie śmiertelność?
I tak powstało największe badanie kliniczne, które kiedykolwiek zostało przeprowadzone. National Lung Screening Trial, z to badanie robione przez Narodowe Instytuty Zdrowia, Narodowy Instytut Raka, które trwało od roku 2002 do 2010 roku. W tym badaniu była już randomizacja, część osób miała tomografię, a druga część nie miała tomografii - wykonywano u nich zwykłe zdjęcia. Do badania włączono 52 tysiące osób o zwiększonym ryzyku zachorowania na raka płuca. Po ośmiu latach pierwsze analizy pokazały jednoznacznie, że niskodawkowa tomografia komputerowa jest metodą przesiewową,
która pozwala wykrywać wczesnego raka płuca. Następnie przeprowadzone zostało badanie europejskie o akronimie Nelson. Dzięki tym dwóm badaniom wiemy, że jesteśmy w stanie, dzięki wczesnemu wykrywaniu raka płuca, zredukować śmiertelność o kilkadziesiąt procent.
W tej chwili praktycznie wszystkie kraje Unii Europejskiej są w trakcie wdrażania programów pilotażowych albo większych badań, pozwalających wcześnie wykryć ten nowotwór. Organizujemy się już w tej chwili w organizację, która będzie to w pewnym sensie koordynowała. obecnie program polski jest finansowany z Europejskiego Funduszu Społecznego, ale wchodzimy także w grant europejski, w którym bierze udział kilkanaście państw europejskich. A w trzech krajach: w Stanach Zjednoczonych, Chorwacji i Australii, tego typu badania są objęte refundacją ze strony ubezpieczyciela narodowego.
Red. Monika Rachtan: Dlaczego program jest tak istotny?
Prof. Mariusz Adamek: Na dzień dzisiejszy jest to jedyna metoda, która może spowodować, że za 10-15 lat, będziemy mówić o przeżyciu w raku płuca, tak jak to się udało z rakiem sutka, 5-letnie ponad 80%, z rakiem jelita grubego ponad 70% czy z rakiem gruczołu krokowego 90 kilka procent.
Red. Monika Rachtan: Kto jest kandydatem do badania skriningowego? Kto powinien poszukać placówki i się po prostu do niej zgłosić?
Prof. Mariusz Adamek: Dwa podstawowe warunki to wiek i paczkolata. Mówimy o osobach od 55 roku życia do 74 roku życia. Dlaczego tak? Dlatego, że szczyt zachorowań na raka płuca u osób, które paliły bądź palą, to 65 do 75 rok życia. Natomiast u osoby jeśli istnieje jakiś dodatkowy czynnik ryzyka, np. obturacyjna choroba płuc, włóknienie płuc, rak płuca w rodzinie u krewnego pierwszego stopnia, wtedy rozpoczynamy badania od 50 roku życia. Natomiast co do całkowitej konsumpcji tytoniu, pierwotnie to było 30 paczkolat, teraz jest już na całym świecie 20 paczkolat. I czas od abstynencji, który jest najdłuższy możliwy i utrzymuje to ryzyko na takim poziomie,żeby ono usprawiedliwiało robienie badań, to jest 15 lat.
Istnieje w internecie strona, która www.langcheck.pl na której pacjent znajdzie szczegółowe informacje o wskazaniach do badania. Bardzo serdecznie zapraszamy wszystkich na tą stronę internetową.
Red. Monika Rachtan: Nam wszystkim, wydaje się, że do lekarza idziemy, kiedy mamy jakieś dolegliwości, a w przypadku badań screeningowych właśnie chodzi o to, żeby zgłosić się na takie badanie, kiedy tych dolegliwości nie ma, prawda?
Prof. Mariusz Adamek: Dokładnie. Powiem więcej, dokładnie Pani redaktor właściwie ujęła sedno tej kwestii. Jeśli są objawy kliniczne, które w raku płuca pojawiają się dosyć późno, które mogą klinicyści, lekarzowi rodzinnemu, sugerować raka płuca, to jest to przeciwwskazanie do screeningu, a jest wskazanie do szybkiej diagnostyki.
Natomiast w programie badań przesiewowych dokładnie chodzi o to, że badania to osoby kompletnie bezobjawowe. Podobnie działamy w przypadku mammografii, czy wymazu szyjki macicy, czy kolonoskopii, czy wreszcie badania PSA w kierunku raka prostaty.
Red. Monika Rachtan: Czy takiego badania należy się bać, jak ono wygląda? Pacjenci często nie przychodzą na badania, bo się po prostu boją, że będzie bolało, że będzie nieprzyjemne. Czy taka tomografia boli?
Prof. Mariusz Adamek: Tomografia nie boli w ogóle, dlatego że depozycja promieniowania jonizującego w tkankach nie boli. pacjent nie odczuwa żadnych nieprzyjemnych wrażeń, w trakcie badania panuje kompletna cisza.
Program badań przesiewowych w Polsce funkcjonuje już od kilku lat. Trochę przeszkodziła mu pandemia COVID-19, bo wówczas był utrudniony dostęp do tego programu, ale czy cieszy się on w naszym kraju powodzeniem? Czy powiedziałby Pan Profesor, że to, co udało się osiągnąć dotychczas, to sukces?
Rzeczywiście w czasie pandemii problem był bardzo duży. Kiedy mieliśmy spotkanie radiologów z całej Polski i wracałem do Katowic z Warszawy, to usłyszałem w radiu, że właśnie jest pierwszy przypadek COVID - 19 w Polsce. Później przyszedł lockdown, potem były radosne wakacje i wirus jakoby się już wyniósł. Później była tragiczna jesień, gdzie umarło dziesiątki tysięcy ludzi. Osoby, które miałyby brać w tym programie udział bały się kontaktu z lekarzem, bały się wizyty w szpitalu. Ale mimo tych komplikacji udało nam się właściwie ten program wykonać w stu procentach. W tej chwili mamy zrekrutowanych 17,5 tys. osób w całej Polsce. Dobiegamy już do końca programu, teraz będzie czas mozolnej analizy i wyciągania wniosków z tego co udało nam się zrealizować. Z tego co ja wiem od pacjentów jako, że mam zaszczyt kierować ogólnopolskim programem, to tak on się cieszy sukcesem. Pacjenci wiedzą, że przystępując do badań są pod naszą opieką, że wrócą do nas na kolejne badanie i jego wynik będzie porównany z tym, skanem, który był zrobiony wcześniej. Po drugie pacjenci czują, że są pod opieką i wiedzą, że to nie tylko chodzi o raka płuc, ale o wiele innych schorzeń przewlekłych, które można w badaniu wykryć wcześniej i dzięki temu wcześniej wdrożyć leczenie.
Red. Monika Rachtan: Pacjenci wiedzą, że program się kończy, czy obawiają się co będzie dalej?
Prof. Mariusz Adamek: Chciałbym wykazać nieco optymizmu, istnieje duże prawdopodobieństwo, że będzie to świadczenie, tak jest zapisane w Dokumencie Narodowej Strategii Onkologicznej, gwarantowane. Czyli finansowanym przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
Chciałabym jeszcze zadać pytanie w imieniu pacjentów czy jeżeli w badaniu zostanie wykryta niepokojąca zmiana, to dzięki temu, że pacjent jest w programie może on liczyć na szybka kwalifikację do leczenia?
Dokładnie tak. Są różne rodzaje guzków i różne ich oczywiście wymiary czy też objętości. W zależności od tego jakie one są i jak one się zachowują robimy albo kontrolne tomografie, tak zwaną wczesną kontrolę po trzech, albo sześciu miesiącach, albo robimy kolejną tomografię, tą doroczną po roku. Jak sama nazwa wskazuje, albo jeśli rzeczywiście są pewne parametry, które przekraczają pewne wartości progowe, to pacjent jest od razu kierowany do diagnostyki inwazyjnej. Może to polegać, albo na badaniu ultrasonograficznym wewnątrzoskrzelowym, albo na badaniu ultrasonograficznym przy pomocy sondy radialnej. Wykonuje się je w przypadku guzków, które zlokalizowane są obwodowo. Jeśli zmiana jest posadowiona w dolnych częściach płuc, nakłucie jest praktycznie niemożliwe, wówczas posługujemy się pozytonową emisyjną tomografią z tomografią komputerową. Jeśli zmiana jest bardzo aktywna metabolicznie, to w określonych przypadkach pacjenci są operowani nawet bez biopsji. Scenariuszy w naszej pracy jest dosyć sporo, ale najważniejsze jest to, że mamy bardzo dokładnie określone warunki, w których i kiedy i w jaki sposób mamy zareagować. Czasami jest jednak tak, że musimy postępować przy wartościach granicznych, tak jak uważamy, bo ostateczna decyzja, po wszystkich konsultacjach, po badaniach, po opisach należy do lekarza, który się spotyka z pacjentem. Wówczas tłumaczy choremu jak wygląda jego sytuacja, wskazuje jaka jest jego opinia co do metody leczenia i wspólnie w zespole pacjent - lekarz podejmowana jest decyzja.
Red. Monika Rachtan: Panie Profesorze, ilu ludzi w Polsce umiera rocznie z powodu raka płuca?
Prof. Mariusz Adamek: Z powodu raka płuca w Polsce umiera rocznie około 22-23 tysięcy. Te dane są jeszcze bardziej niepokojące, kiedy zauważymy, że tylu ilu zachorowuje, tylu chorych umiera. Raki płuca, które mogą podlegać działaniom radykalnym, stanowią w tej chwili, po pandemii COVID-19 zaledwie 13 proc. wszystkich nowotworów płuca. Stadium kliniczne pierwsze i drugie stanowi 13 proc., a trzecie i czwarte, które z definicji jest nieoperacyjne, to 87 proc. rozpoznań.
Taki problem występuje nie tylko w Polsce, obserwujemy go na całym świecie. Nadzieja dla tej trudnej sytuacji jest w tej chwili w tym podejściu, które staramy się wdrażać także w naszym kraju.
Red. Monika Rachtan: Myślę, że po naszej dzisiejszej rozmowie nikogo nie trzeba przekonywać, że warto na tomografię się zgłosić. Wiemy, że program w Polsce obecnie działa, że w najbliższych miesiącach nadal będzie funkcjonował, więc zapraszamy na stronę internetową, o której mówił Pan Profesor. I zapraszamy do pracowni tomografii komputerowej.
Prof. dr hab. n. med. Mariusz Adamek, pulmonolog w Katedrze i Klinice Chirurgii Klatki Piersiowej, Wydziału Nauk Medycznych w Zabrzu – Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. Profesor zajmuje się chorobami płuc ze szczególnym uwzględnieniem raka płuca. Współtwórca programu wczesnego wykrywania raka płuca. Zainteresowania profesora skupiają się na profilaktyce i badaniach przesiewowych raka płuca, przy użyciu niskodawkowej tomografii komputerowej (LDCT), ze szczególnym uwzględnieniem metod biologii molekularnej, modeli predykcyjnych i analizy obrazu, mających na celu poprawę wyników badań przesiewowych płuc.